Pieśń Smutku

Poniżej przedstawiona zostaje pełna znana treść Pieśni Smutku. Jak widać, jest ona bardzo mocno poszatkowana – nie wiadomo, czy samo BioWare kiedykolwiek napisało całą Pieśń Światła, czy może na potrzeby różnych publikacji pisze jedynie jej fragmenty, które mogą przydać się w jakimś kontekście. Wersy piąty i szósty opublikowane zostały w Dragon Age: The World of Thedas – cały wers szósty stanowi autorskie tłumaczenie autora blogu, z kolei spore fragmenty wersu piątego są tłumaczeniem oficjalnym, zamieszczonym w grach lub książkach. Wszystkie pozostałe wersy występują jedynie w formie szczątkowych fragmentów – ich tłumaczenie jest oficjalne, pochodzi ze wpisów do kodeksu lub z polskiego przekładu powieści Dragon Age: Powołanie.

Pieśń Smutku 1

(8) Wtedy spłonęliśmy.
Wznieśliśmy narody, wygraliśmy wojny.
Wyśniliśmy fałszywych bogów, wielkie demony,
co przeszły przez Zasłonę do świata
i zaprzepaściły naszą wiarę.
I zapomnieliśmy o Tobie.

Pieśń Smutku 5

Stwórca tworzy Pustkę i duchy
(1) Nie istniały słowa,
Na niebo, ziemię, morze i wiatr.
Istniała tylko cisza.
Wtedy rozległ się Głos Stwórcy,
Pierwsze Słowo,
Jego Słowo stało się wszystkim, co możliwe:
Marzeniem i pomysłem, nadzieją i strachem,
Nieskończoną możliwością.
I z niego stworzył on swych pierworodnych.
I rzekł do nich:
Tworzę was na swój obraz i podobieństwo,
Daję wam we władanie,
Wszystko, co istnieje.
Wszystko będzie posłuszne,
Waszej woli.
 
Złote Miasto
(2) Następnie w sercu niebios,
Powołał do istnienia,
Miasto o wieżach ze złota,
Ulicach z muzyką zamiast bruku,
I proporcami łopoczącymi bez wiatru,
Tam zamieszkał, czekając,
Aż ujrzy cuda,
Których dokonają jego dzieci.
 
Stwórca zawodzi się na duchach
(3) Dzieci Stwórcy zebrały się,
Przed jego złotym tronem,
I śpiewały nieustające hymny pochwalne.
Lecz ich pieśni,
Były pieśniami bruku.
Lśniły złotym światłem,
Odbitym od tronu Stwórcy.
Podtrzymywały proporce,
Swobodnie powiewające,

I zadrżała Pustka, gdy odezwał się Stwórca w te słowa:
„Na własne podobieństwo wykułem swych pierworodnych,
Otrzymaliście władzę nad wszystkim,
co istnieje. Z waszej woli się
wszystko dzieje.
Mimo to nic nie robicie,
Królestwo, które wam dałem
Bezkształtne jest i ciągle się zmienia”.

Oddzielenie Pustki od świata
(4) I wiedział Stwórca, że popełnił błąd.
Odwrócił się zatem od swych dzieci,
I zabrał z Pustki,
Fragment jej żyjącego tworzywa,
I umieściwszy go wśród Duchów rzekł do niego:
Oto co ustanawiam:
Każda rzecz swoje ma przeciwieństwo:
Dla ziemi – niebo,
Dla zimy – lato,
Dla ciemności – światło,
Z mojej tylko woli równowagę tę zaburzyć można,
A światu dać nowe życie.

Stworzenie człowieka
(5) I świat nie był już zmienny i bezkształtny,
Lecz stały, niewzruszony,
Miał już Słowa na niebo, ziemię, morze i wiatr.
Na koniec Stwórca uczynił,
Z żyjącego świata,
Ludzi, niezmiennych jak materia ziemi,
O duszach z marzeń, pomysłów, nadziei i strachu,
Z nieskończonych możliwości.

Przemówił tedy Stwórca:
„Tobie, drugie dziecię moje, wręczam ten dar:
W twym sercu gorzeć będzie
Nieugaszony płomień.
Wszystko pochłaniający i nienasycony.
Z Pustki cię stworzyłem
I do Pustki co noc wracać będziesz
W snach swoich
Aby twa pamięć o mnie trwała wiecznie”.
 
Stwórca zamyka się w Złotym Mieście
(6) I Stwórca zamknął bramy
Złotego Miasta,
Gdzie czekał,
Aż ujrzy cuda,
Których dokonają jego dzieci.
 
Powstanie Dawnych Bogów
(7) Kiedy Ojciec zwrócił wzrok gdzie indziej, pierwsze dzieci
Stworzyły coś nowego:
Zazdrość. Spoglądały na świat żywych i umiłowanych
Synów i córki Stwórcy, pożądając wszystkiego, czym byli.
W ich sercach urósł
Niedający się znieść głód.
Tedy któreś z pierwszych dzieci rzekło:
„Nasz Ojciec opuścił nas dla tych gorszych rzeczy.
Mamy władzę nad niebiosami.
Rządźmy również na ziemi
I stańmy się większymi bogami niż nasz Ojciec”.

Demony przemawiają do ludzi we snach
(8) Tak oto okrzyknęli się bogami i zażądali wierności.
Donośny głos zapłakał
Trzęsąc samymi posadami nieba:
„Niewdzięczne dzieci! Dałem wam władzę
Żebyście ukształtowali dla siebie niebiosa
A wydaliście jedynie truciznę.
Skoro pożądacie ziemi, będzie ona
Waszą domeną! Zsyłam was
W ciemność! W kamiennych mogiłach
Zamieszkacie już po wsze czasy”.

Wygnane demony,
Które mogłyby stać się bogami,
Zaczęły szeptać do ludzi ze swych podziemnych mogił.
A lud Tevinteru usłyszał i raz jeszcze wzniósł ołtarze
Fałszywym bogom.
Objawiono mu w zamian, ledwie słyszalnym szeptem,
Sekrety najczarniejszej magii.

Pieśń Smutku 6

Wojna Neromenianów z Ingriszami
(1) U brzegów Nocenu, ziem Neromenianów1,
Król Antoridus zawezwał swych ludzi do wojny. Tysiączna armia
Pomaszerowała z włóczniami i łukami na wschód. Żeby stworzyć nowych
Bohaterów Nermoenianów, którzy wzniosą się na płonących skrzydłach2.
Potężni byli Ingriszowie3, którzy powrócili w niewyobrażalnej liczbie
Na ziemie swych ojców, dzierżąc tarcze swoich pobratymców.

(2) Antoridus żądał zwycięstwa, tak więc wiele jego Wyroczni
Radziło się gwiazd i piło krew dziwnych stworzeń4
Szukając rady od Stwórcy, którą mogli dostarczyć
Królowi na ziemiach Ingriszów.
Stwórca dał im znaki i omeny
Że nie dane im będzie zwycięstwo.

Pierwszy Śniący
(3) Jeden z Wyroczni króla, Thalsian, szukał porady
Nie w Słowie Stwórcy, a u demonów z Pustki.
Powrócił do króla z wieściami od nich.

Antoridus zdradza Stwórcę
(4) Jeśli Antoridus złoży ofiarę ciałopalną z wołów i koni
I przysięgnie, że nie będzie wierzył już w Stwórcę,
Demon da mu we władanie ziemie wszystkich Ingriszów.
Antoridus znalazł więc najlepsze woły i konie
I złożył ofiarę ciałopalną demonowi. Odwrócił się
Od Stwórcy Słoca.

Podbój Ingriszów
(5) Takoż więc demon dał Antoridus zwycięstwo
Nad potężnymi Ingriszami, a ci, którzy stanęli
Naprzeciw dziesięciu tysiącom włóczni zostali pokonani.
Ich ludzie stali się własnością, ziemie zagrabione
W imieniu Neromenianów.

Wojna z Planasenami
(6) Potęga Neromenianów urosła siedmiokrotnie,
A wraz z nią zahartowało się serce Antoridusa.
Spojrzał on
Na ziemie Planasenów5 na południu i rzekł:
„Pośród tych równin widzę urodzajne ziemie.
Rośliny uginają się pod ciężarem rodzonych owoców.
A snopy pszenicy gniją zapomniane na polach”.

(7) Tak więc raz jeszcze na ziemiach króla Antoridus
Ludzie poczęli szykować się do wojny. Siedmiotysięczna armia
Pomaszerowała z włóczniami i łukami na południe. Żeby stworzyć nowe
Krainy możliwości w imieniu króla.

(8) Na południowych ziemiach, na brzegu
Rzeki Pnemoiks6, ludzie usłyszeli krakanie kruków
I przestraszyli się. Błagali swego króla, Damertesa,
Żeby ocalił ich przed nadciągająca burzą.

Damertes radzi się Wyroczni
(9) Król Planasenów, wielce zmartwiony,
Spośród najmądrzejszych swych ludzi zwołał
Radę mającą przygotować się na przybycie wroga.
Mędrcy wyszli i spojrzeli w gwiazdy,
Zaczerpnęli wody ze świętej rzeki Pnemoiks,
Z nadzieją, że nie podzielą losu Ingriszów.

(10) Wielkie Ostrze Niebios ujawniło
Że atak nastąpi sekretnie ze wschodu.
Chyżość z kolei doniosła, że ludzie z Północy
Spalą pola Planasenów zanim nadejdą.

(11) Mędrcy wrócili do króla Damertesa
I zaopatrzyli planaseńskich wojowników w talizmany
Z wężowego kamienia i namaszczyli ich łuki
Wodą ze świętego Pnemoiksu,
A potem wysłali na walkę z Neromenianami.

(12) Damertes rozkazał, żeby wszyscy ludzie w królestwie
Udali się na pola na wschodzie z naczyniami
Napełnionymi wodą ze świętego Pnemoiksu. Przez trzy dni i noce
Namaszczali pola błogosławieństwem rzeki
W nadziei, że utrzyma ona z dala ogień smoczych dzieci.

Starcie armii
(13) W przededniu bitwy armie Antoridusa podniosły głos
Modląc się do swoich demonów o rychłe zwycięstwo
Kiedy armie Damertesa suplikowały do Stwórcy.
Mrok nie mógł ukryć strachu Planasenów,
Tak jak światło nie mogło skryć buty Neromenianów.

(14) Kiedy wzeszło słońce, armie starły się ze sobą,
Smocze dzieci zaatakowały ogniem pola Planasenów,
Ale święty Pnemoiks ochronił je i nie spłonęły.

(15) Siedmiotysięczna armia Antoridusa uniosła łuki,
Rozległ się potężny grom, kiedy niebo poczerniało od strzał
I chociaż Planasenowie unieśli swe tarcze,
Dopadł ich śmiertelny deszcz, a krew naznaczyła pola.

(16) Armia Damertesa wydała gniewny krzyk
Widząc powalonych braci i siostry.
Armia Antoridusa odpowiedziała
Gromiąc włóczniami w tarcze.

(17) Żołnierze demona zaszarżowali,
Karmiąc włócznie krwią dzieci Stwórcy.
Armia Damertesa gotowała tarcze.

(18) Sprawiedliwi stali naprzeciw armii
Niczym głazy naprzeciw fali:
Niewzruszeni, osadzeni tam Ręką Stwórcy.
Ale żołnierze demona rozbiły ich tarcze
Niczym fala obmywająca brzeg.

(19) Kiedy słońce zaszło nad ziemiami Planasenów,
Armie Neromenianów nie weszły głębiej w ląd wiernych.
Pola spłynęły jednak krwią. Wielce lamentowali żywi
Nad niezliczonymi poległymi Damertesa.

Damertes wyrzeka się Stwórcy
(20) Późną nocą król Damertes szukał
Porady u swych mędrców, wiedział bowiem,
Że jego armia nie przetrwa kolejnego dnia w starciu ze smoczymi dziećmi.
Najmądrzejszy spośród planaseńskich mędrców poradził się gwiazd
Nie znalazł jednak odpowiedzi.

(21) W akcie desperacji król Damertes zwrócił się
Do pogańskich wieszczów, mówiąc:
„Znajdźcie mi demona na tyle silnego, by odeprzeć neromeniańskiego”.
I sięgnęli do najmroczniejszych królestw snu
I znalazły takiego, który obiecał Damertesowi
Odwrócić włócznie Antoridusa
Jeżeli porzuci Stwórcę i wielbić jej imię.

(22) Tak więc niedługo przed świtem Damertes przeklął imię Stwórcy.
Złożył ofiarę ciałopalną demonowi i chwalił ją
Żeby ocaliła jego ziemie.

(23) Gdy słońce wstało nad polami Planasenów,
Armie Antoridusa upadły na ziemię
Pokryte czyrakami i skomlące z bólu.
Zakrzyczeli z przestrachem i uciekli z powrotem na swe ziemie.
Od tamtego dnia imię Stwórcy nigdy już nie zostało wymówione
W ziemiach nad świętym Pnemoiksem.

Pieśń Smutku 7

(10) A gdy zawisły nad nimi czarne chmury.
Ujrzeli to, co duma uczyniła,
I zapłakali.

(11) Dzieło kobiet i mężczyzn, zrodzone z ich dumy.
Smutek budziło nieznośny.

Pieśń Smutku 8

(2-3) W tajemnicy nakładali
Magię na magię
Całą swą moc i całą próżność
Obrócili przeciwko Zasłonie
Aż w końcu ta się poddała.
Nad nimi rzeka Światła,
Przed nimi czeka Tron Niebios,
Pod ich stopami
Ślady Stwórcy,
A wszędzie wokół odbija się echem
Wszechogarniająca cisza.

(7) „Szukali w wiecznym mroku
Tych, którzy pchali ich dalej,
Póki nie sięgnęli celu.
Swego boga, ich zdrajcy:
Uśpionego smoka Dumata. Ich mrok
Skaził nawet fałszywego boga, a szepczący
Nareszcie zbudził się w bólu
I poprowadził ich, by niszczyli narody świata:
Na pierwszą Plagę”.

(13) I tak Złote Miasto czernieje
z każdym krokiem, który uczynicie w mej Sali.
Patrzcie na doskonałość, gdyż ulotna jest.
Sprowadziliście Grzech do Nieba
i zagładę na cały świat.

(21) Pod nieobecność światła rośnie potęga cieni.

(27) Tam w głębinach ziemi pogrzebani,
rozsiewają grzech swój jak plagę i rosną w siłę,
aż będzie ich legion.
I szukają w głębinach, dopóki nie znajdą,
swego boga, swego zdrajcy.

(28) I w dół pomknęli, w rozpacz i mrok.


1 Jedno z trzech pierwotnych królestw Tevinteru, które – jak się sądzi – rozciągało się od współczesnego Neromenianu na południu aż po Sto Filarów na wschodzie.
2 Nawiązanie do tevinterskiego wierzenia, wedle którego dusze godnych odradzały się jako smoki.
3 Starożytny lud zamieszkujący ziemie obecnego Tevinteru. Na Milczących Równinach historycy natrafili na ślady miast i osad zniszczonych przed nastaniem Plag.
4 Prawdopodobnie chodzi o wiwerny.
5 Starożytna nazwa Nevarczyków.
6 Starożytna nazwa rzeki Minanter, leżącej w obecnych Wolnych Marchiach.

Dodaj komentarz